PIAP Space –Spin-Off współpracujący z ESA

Wielu komercyjnych dostawców Europejskiej Agencji Kosmicznej to przedsiębiorstwa, które mają swoje korzenie w instytutach naukowych. Przykładem takiej firmy jest PIAP Space Sp. z o.o. z Warszawy. Spółka PIAP Space Sp. z o.o. powstała na gruncie Przemysłowego Instytutu Automatyki i Pomiarów PIAP, który już od lat sześćdziesiątych XX wieku realizował projekty naukowe. Jeden z tamtejszych zespołów zaczął w 2009 rozwijać projekty związane z tematyką robotyki mobilnej. Kiedy w 2012 roku Polska przystąpiła do Europejskiej Agencji Kosmicznej, dostrzeżono szansę skomercjalizowania prac Zespołu właśnie na rynku kosmicznym. Instytut PIAP zdecydował powołać w tym celu spółkę kapitałową o nazwie PIAP Space, co miało na celu uniknięcie typowych trudności operacyjnych towarzyszących realizacji komercyjnych projektów bezpośrednio przez instytucję naukową. Wnikliwie zbadano rynek pod kątem potrzebnych technologii oraz spodziewanych trendów, prześledzono ofertę konkurencji realizującej projekty kosmiczne. W efekcie opracowana została strategia działania mówiąca o tym, że firma powinna wejść na rynek o dużej dynamice rozwoju, i jednocześnie na taki, gdzie nie ma intensywnej konkurencji z firmami zachodnimi. Określono, że takim rynkiem będzie robotyka kosmiczna. Sztandarowym produktem PIAP Space Sp. z o.o. został zaś chwytak do serwisowania satelitów.

 

Pierwsze kroki w sektorze

Spółka postanowiła rozpocząć działalność na tym rynku jako poddostawca dużych integratorów europejskich, realizujących projekty w aeronautyce. Takich poddostawców szukano na konferencjach technicznych i branżowych. Przede wszystkim starano się pozyskać uwagę osób z działów R&D. Tak pozyskano m.in. firmę Thales Alenia Space, czy Airbus. W 2011 Zespół Instytutu PIAP wpisała się też do bazy dostawców ESA jako „partner doradczo-rozwojowy”. Mocną stroną Spółki była znajomość technologii, specjalistyczne wyposażenie Instytutu, kompetentni pracownicy, wcześniejsze patenty oraz rozpoznawalna marka w środowisku naukowym. Otwierało to wiele drzwi u dużych integratorów europejskich.  Przeszkodą, z którą należało się zmierzyć był przede wszystkim brak informacji o tym, jak w praktyce działa branża kosmiczna. To przede wszystkim na konferencjach przemysłowych dowiadywano się o tym, jak konstruowane są sieci dostawców dla satelitów komercyjnych. Przeprowadzono setki rozmów kuluarowych w czasie takich wydarzeń. Jednocześnie studiowano gruntownie dokumenty ESA (tzw. programy technologiczne) oraz ze szkoleń organizowanych przez Agencję. Zaowocowało to kontraktem na zaprojektowanie i wykonanie wyposażenia technologicznego MGSE (Mechanical Ground Support Equipment) dla misji Biomass organizowanej przez ESA. Celem tej misji jest obserwacja wegetacji roślin na Ziemi za pomocą satelity radarowego, a Spółką  PIAP Space ma za zadanie dostarczenie tam adapterów do testów wibracyjnych i temperaturowych oraz urządzenia MPT (Multi-purpose Trolley) do integracji i przemieszczania satelity w trakcie montażu.

 

Korzyści ze współpracy z ESA

Na każdym etapie współpracy można było korzystać ze wsparcia pracowników ESA. Ich nadzór merytoryczny nad zleceniem był wartościowym dialogiem technicznym, który owocował lepszymi projektami urządzeń.

Wiele nauczyliśmy się w dziedzinie sprawnej organizacji projektów dzięki narzuconej przez ESA logice projektu. Wymusza ona ścisły dialog techniczny i partnerstwo obydwu zaangażowanych stron. Wysokie standardy systemu jakości, wymagane przez ESA, pozwoliły Spółce wejść na ścieżkę wysokiej sprawności organizacyjnej. Informacja zwrotna płynąca ze strony ESA pozwoliła wzmocnić organizację Przedsiębiorstwa, czy metodykę zarządzania projektami.” powiedział Mateusz Wolski, Prezes Zarządu PIAP Space Sp. z o.o.

Ważnym efektem tego projektu stała się też obecność PIAP Space na rynkach międzynarodowych oraz nawiązane kontakty z odbiorcami komercyjnymi, jakie udało się osiągnąć dzięki realizacji projektów dla ESA. Część z nich przełożyła się na inne realizacje projektów o charakterze aplikacyjnym, nie tylko związane z przemysłem kosmicznym. Dla części z takich odbiorców PIAP Space stał się stałym dostawcą  rozwiązań.

 

Dalsze perspektywy rozwoju

Dziś PIAP Space jest liczącym się graczem na polskim i europejskim rynku kosmicznym.

Jesteśmy już na innym etapie. Przeszliśmy z sukcesem nabór do programu Horyzont 2020 Unii Europejskiej jako dostawca technologii dla przemysłu kosmicznego. Wygraliśmy także kontrakt ukierunkowany na rozwój chwytaka do wersji tzw. modelu kwalifikacyjnego. Pełna komercjalizacja powinna nastąpić za 2-3 lata. Po zakończeniu certyfikacji lotnej w ramach tego projektu, pojawi się przed nami ważne wyzwanie – testowanie urządzenia na orbicie.” – mówi Mateusz Wolski, prezes przedsiębiorstwa.

Spółka otrzymuje coraz więcej zapytań od podmiotów z kraju i zagranicy, dla których chwytak może być ważnym komponentem rozwijanych podsystemów urządzeń satelitarnych, a także innych projektów. Są to nie tylko przedsiębiorstwa zarówno sektora kosmicznego, ale również firmy z przemysłu jądrowego, lotniczego czy nawet te przetwarzające odpady radioaktywne.

Rady dla zainteresowanych wejściem na rynek Big Science

Warto zaangażować się w projekty Wielkiej Nauki nie tylko z uwagi na ich prestiż, ale przede wszystkim z uwagi na rozwój, jaki generują. To także doskonałe miejsce do pozyskania cennych kontaktów, które w przyszłości przyniosą komercyjne kontrakty realizacje.

Dobrze jest zarejestrować się w bazie dostawców ESA czy innych instytucjach Big Science oraz brać udział w szkoleniach przez nie organizowanych. Nadchodzące stamtąd informacje o planowanych przetargach warto porównać z własnymi kompetencjami oraz możliwym poziomem cenowym swoich rozwiązań. Pozwoli to określić obszary szczególnie interesujące dla firmy i przygotować się do nadchodzących możliwości. Wyrażenie zainteresowania poszczególnymi przetargami to także sygnał dla innych graczy o tym, że mogą zaprosić daną firmę do utworzenia konsorcjum.

Należy także zadbać o kontakty. Przede wszystkim warto poszukać dużych dostawców dla instytucji Big Science i zorientować się, czy oferowany przez firmę produkt czy usługa mogą uzupełnić ofertę dużego gracza. Trzeba także uzbroić się w cierpliwość. Wejście we wspólny projekt badawczo-inwestycyjny z dużym przedsiębiorstwem wymaga niekiedy nawet ponad roku ustaleń, negocjacji oraz przechodzenia kolejnych procedur.

Małe firmy szczególnie powinny zainteresować się obszarem software’u czy cub satów, gdyż wejście na ten rynek ma dużo niższe bariery, a czas oczekiwania na efekty jest krótszy niż w przypadku hardware’u.

Projekty Wielkiej Nauki to także interesujący obszar dla naukowców. Stworzenie firmy typu spin-off i realizacja takich projektów to szansa na połączenie kompetencji naukowych i komercyjnych. W takim wypadku kluczowe może okazać się znalezienie inwestora, który wspomoże komercjalizację, szybko oceni daną technologię w kontekście zwrotu z inwestycji, jak również zabezpieczy dojście do kapitału.

 

Współpraca z Big Science daje szereg korzyści. To nie tylko szansa na zbudowanie marki przedsiębiorstwa na skalę międzynarodową, ale także na szybki rozwój techniczny oraz pozyskanie wielu cennych kontaktów.