Big Science to potencjał, którego nie da się opisać w kilku zdaniach. To wielowymiarowe, wielopłaszczyznowe i niemożliwe do jednoznacznego zdefiniowania pojęcie. Powodem tego jest to, ile różnych podmiotów, branż, dziedzin nauki się na nią składa oraz to, jak szerokie ma ona implikacje – od codzienności, naszych kieszeni w których mamy telefon komórkowy, przez wynalazki zmieniające oblicze światowej gospodarki, po odkrycia naukowe sięgające gwiazd.
Big Science to międzynarodowy rynek, opierający się na biznesowym partnerstwie organizacji takich jak CERN, ESS, ESO czy Fusion For Energy z biznesem – tym działającym na mniejszą i większą skalę, związanym z różnymi gałęziami rynku. Kontrakt z instytucją jak CERN może zdobyć zarówno dostawca wyspecjalizowanych instalacji czy komponentów do aparatury naukowej, jak i firma budowlana. Big Science może być więc dla przedsiębiorców trafną inwestycją, okazją do rozwoju, szansą, której nie można przegapić.
Wielka nauka napędza rozwój przemysłu. Bezpośrednio transferując do różnego typu rynkowych podwykonawców milionowe budżety przeznaczone na realizację ich celów i pośrednio, generując i komercjalizując technologie, tworzące innowacyjną opartą na high-tech gospodarkę.
Big Science to też siła kreująca ogromną liczbę miejsc pracy – nie tylko w związku z działalnością międzynarodowych organizacji, ale i poprzez rozrost nowego sektora gospodarki działającego na pograniczu nauki i biznesu.
To hasło, używane przez NASA JPL (Jet Propulsion Laboratory) idealnie obrazuje odwieczną fascynację człowieka kosmosem. Fascynację, której realizację umożliwia właśnie Wielka Nauka. NASA, ESA czy ESO to organizacje Big Science, które poznanie kosmosu stawiają na pierwszym miejscu. Jednak pozostałe ośrodki są poniekąd również z nią związane – badają fizykę wszechświata czy też źródła energii otwierające przed ludzkością zupełnie nowe perspektyw. Ich działalność pozwala na realizację marzeń o kosmosie każdemu odważnemu przedsiębiorcy czy naukowcowi. Choć ośrodki Wielkiej Nauki działają na ogromną międzynarodową skalę, tworzą rynek otwarty również na innowacyjne małe i średnie firmy
Rynek Big Science, tak jak i bezsprzecznie z nim związany rynek nowych technologii, często opiera się na pomysłach na ulepszenie, udoskonalenie konkretnej dziedziny naszego życia, a nie biznesplanie. Rynek Big Science i cała infrastruktura wsparcia naukowców i biznesmenów wokół niego funkcjonujących (np. inkubatory przedsiębiorczości jak ESA BIC, działalność instytucji otoczenia biznesu, zaplecze badawczo-rozwojowe uczelni wyższych i instytucji naukowych) pozwala na uczynienie z tego typu idei przełomowych (naukowo czy komercyjnie) produktów.
Big Science to też ogromny przepływ wiedzy i dostęp do technologii, które umożliwiają jego uczestnikom działającym na małą skalę, tworzenie produktów o ogólnoświatowym zasięgu.
Big Science zmienia oblicze światowych gospodarek, przemysłu, jak również codziennego życia każdego z nas. I nie chodzi tu o wyniki badań w zaawansowanych akceleratorach czy obserwatoriach, ale o produkty i technologie, które powstają przy okazji projektów naukowych prowadzonych w ośrodkach Wielkiej Nauki, które są tworzone po to, by przeprowadzić konkretny eksperyment czy zoptymalizować prace infrastruktury badawczej. Ich komercjalizacja doprowadziła m.in. do rewolucji cyfrowej i stworzenia cywilizacji opartej na informacji.
Dla każdego Big Science może być czymś innym – wszystko zależy od tego, z jakiej szansy przez nią dawanej, skorzystasz.